Usuwanie haluksów

Każdy, kogo dotknął problem haluksów, w mniejszym lub większym stopniu zdaje sobie sprawę z jakimi nieprzyjemnościami wiąże się to schorzenie. Co doprowadza do powstania palucha koślawego (gdyż takie jest dosłowne tłumaczenie łacińskiej nazwy tego schorzenia: hallux valgus) i jak wygląda proces jego usuwania?

Genetyka a haluksy

Choć nie o wielu schorzeniach można to powiedzieć, to do powstania tego ortopedycznego problemu przyczyniają się zarówno predyspozycje genetyczne, jak również pragnienie hołdowania obowiązującej modzie. Bo choć za bolące haluksy odpowiadają najprawdopodobniej geny, to stan schorzenia znacznie pogarsza chodzenie w butach na wysokim obcasie. Im dłuższy i węższy obcas (czyli raczej szpilka, niż mniej szkodliwy słupek), tym większe obciążenie kości śródstopia. Jeżeli but ma dodatkowo wąski czubek, który powoduje bolesne „upchanie” palców blisko siebie – droga do haluksów otwarta.

Obcasy a haluksy

Czy zatem każda osoba, nosząca eleganckie szpilki, która ma predyspozycje do powstawania haluksów, doświadczy problemu w całej jego rozciągłości? Jak zwykle, sytuacja jest złożona i wymaga uwzględnienia wielu czynników. Do uwypuklenia haluksów (objawiającego się zaczerwienieniem, obrzękiem stopy, powstaniem tzw. kaletki śluzowej i wyraźnym wygięciem pierwszej kości śródstopia, połączonej ze skrzywieniem dużego palca u nogi w kierunku pozostałych palców stopy) z pewnością przyczynia się codzienne, wielogodzinne chodzenie w obuwiu o nieergonomicznym obcasie. Podobnie, jak stojący tryb życia i nadwaga – wszystkie te czynniki sprawiają, że nacisk na kości śródstopia staje się zbyt duży, a haluks staje się coraz bardziej widoczny.

Co robić gdy pojawią się haluksy?

Choć na rynku dostępnych jest wiele produktów ortopedycznych, które mają za zadanie łagodzić objawy bólowe i zapobiegać dalszemu pogłębianiu się problemu (różnego rodzaju wkładki, opaski uciskowe, kliny międzypalcowe i specjalne szyny) to w wielu przypadkach jedynym rozwiązaniem jest chirurgiczne usuwanie haluksów. Silna deformacja, niemożność noszenia obuwia, ani dobrania nowego, ból przy nawet krótkim chodzeniu: w takim wypadku zabieg jest właściwe konieczny. Metod operacyjnych jest wiele, a dobór odpowiedniej dla pacjenta zależy od jego indywidualnych predyspozycji i stopnia zaawansowania deformacji. Usuwanie haluksów może zatem dotyczyć jedynie opuchlizny tkanek miękkich i nabrzmiałej torebki stawowej, choć najczęściej związane jest z zabiegami na głowie pierwszej kości śródstopia.

Usuwanie haluksów

Najpopularniejszą metodą usuwania bolących haluksów jest jednak osteotomia, czyli zabieg polegający na odpowiednim przecięciu, a następnie relokacji odłamów kości śródstopia, likwidując w ten sposób wystający element. Rodzaje zabiegów są różne, w zależności od kształtu i ilości wykonanych cięć oraz od metody późniejszego zespolenia kości. Wśród tych ostatnich najpopularniejsze jest zastosowanie śrub lub drutów, raczej ze wskazaniem na śruby (których nie trzeba dodatkowo usztywniać gipsem i które nie sprawiają problemów w codziennym funkcjonowaniu w kilka dni po zabiegu). Prawidłowo przeprowadzona operacja nie jest dla pacjenta bolesna, a rehabilitacja trwa około 6 tygodni – w tym czasie nie należy nadmiernie obciążać stopy i nosić specjalne obuwie.

3 replies on “Usuwanie haluksów”

  1. Asia pisze:

    Genetyczne predyspozycje do haluksów niczego nie zmienią, dopóki nie zacznie się odpowiedni, a raczej nieodpowiedni styl życia. Mam na myśli przede wszystkim ciasne buty i buty na obcasie. A jak niektórzy spędzają w nich pół dnia, to nie ma siły, żeby się nie pojawiły haluksy. Także najpierw jesteś młoda, piękna i zdrowa, a potem stara i chora.

    • Marcel pisze:

      Jak jesteś młoda i mądra, to masz znacznie większe szanse na to, że będziesz też piękna jak będziesz trochę starsza. Haluksy są na to najlepszym przykładem. Przecież jeśli troszczysz się o swoje zdrowie, to na pewno na stare lata nie będziesz mieć haluksów, bo to tak jak z nadwagą. Jak normalnie żyjesz, to na starość się nie utuczysz.

  2. D. K. Primus pisze:

    Nigdy nie chodziłam w szpilkach bo nie lubię i nie umiem. Chodziłam w dużych, wygodnych butach, a haluksa mam tylko w jednej stopie, prawej nogi, która była operowana kilkakrotnie. Obciążenia genetycznego również nie mam.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

− 2 = 5